Podsumowanie "Maratonu kolumn podstawkowych", czyli nasz ranking kolumn podstawkowych do 10 000 zł. Pragniemy Państwu przedstawić, nasze krótkie podsumowanie wydarzenia organizowanego w grudniu w naszym salonie audio. W naszym zestawieniu kolumn do 10000 zł przeczytają Państwo o:
Mój krótki test kolumn podstawkowych do 10000 zł zacznę, od kolumn które moim zdaniem wypadły dość kontrowersyjnie, a zarazem bardzo ciekawie, mianowicie od kolumn Triangle Genese Trio. Te kolumny podstawkowe Triangle są w naszym rankingu największe i taki też zaoferowały dźwięk. Niesamowita dynamika i przejrzystość to są główne atuty, którymi raczy nas ta konstrukcja.
Kolumny grają bardzo żywiołowo i oferują dużo szczegółów, gdzieś w tym wszystkim poznikały, drobne niuanse, typu wibracje strun, drgania membran przy instrumentach perkusyjnych. Po prostu brakuje „smaczków”, jednak są to moje subiektywne odczucia, a w dalszej części testów Triangle Genese Trio pokazały na co je stać.
Po wielokrotnych porównaniach i testach w napędzie odtwarzacza wylądowała płyta zespołu NIGHTWISH, nie ma co ukrywać, brzmienia płyt tej kapeli do audiofilskich nie należą.
Wtedy właśnie TRIANGLE pokazały, że „JEDNAK TAK”, to, jak zaprezentowały brzmienie tego krążka, to jest po prostu BAJKA! Można poczuć wręcz obecność całego zespołu w pomieszczeniu, czuć było każdy szczegół i to wręcz na sobie.
Zatem moim zdaniem, jeżeli słuchasz głównie ciężkiej muzyki typu: Metal, Trash Metal, Metal symfoniczny itp. To są wręcz wymarzone zestawy głośnikowe
Jeżeli jednak słuchasz głównie: muzyki klasycznej, lżejszych odmian rocka, popu czy jazzu mogą okazać się zbyt „zbyt ofensywne”.
Na pierwszy rzut ucha niczego w sygnaturze dźwięku tych kolumn nie brakuje. Pierwsze, na co zwróciłem uwagę, to wielka „ściana dźwięku”, która wychodzi poza skrzynie obudowy.
Ogólny charakter brzmienia można zaliczyć do tych „neutralnych”. Konstrukcje te nie wychylają się w żadnym kierunku, oferują dźwięk wręcz uniwersalny, na którym można spokojne słuchać praktycznie każdego rodzaju muzyki.
Scena jest budowana bardziej na szerokość niż w głąb, potrafią też zaskoczyć ilością niskich tonów.
Przy dłuższym słuchaniu okazało się, iż są świetnym rozwiązaniem dla słuchaczy, którzy w swojej kolekcji posiadają większość płyt, które nie uchodzą za „audiofilskie”. Na STUDIO 16 Hz Canto NEW najprzyjemniej się słuchało właśnie „zwykłych” płyt.
Nie znaczy to, że dobrych wydań nie można na nich odtwarzać, można i to jak najbardziej. Przecież audiofilskie płyty, dobrze brzmią praktycznie na wszystkim.
Jeśli chodzi o zmiany/poprawy w stosunku do wersji poprzedniej (czyli Canto Grand), to od razu rzuca się w oczy dość spore nachylenie frontów do tyłu - aż pięć centymetrów różnicy szczytu frontu od jego podstawy. Taki zabieg ma oczywiście wyrównywać zgodność fazową obu głośników - wysokotonowego (Morel) oraz nisko-średniotonowego (Scan Speaka serii Discovery). Na frontach zamontowano także metalowe płytki z nowym logo Studio 16 Hertz. Zaś z tyłu zauważalne są wysokojakościowe pojedyncze metalowe terminale głośnikowe (poprzednio były to dwie pary terminali). Jak pisze Stereo i Kolorowo: Co tu dużo podsumowywać? Kolumny podstawkowe Studio 16 Hertz Canto Grand New to są rewelacyjne konstrukcje w swojej cenie. Zarówno pod względem zastosowanych materiałów do budowy, samego wykonania, jak i oczywiście - brzmienia. Brzmienia charyzmatycznego, dużego, barwnego oraz nad zwyczaj przestrzennego. Rekomendacja na 5/5!
Seria Dali Rubicon 2 znajduje się tuż za high-endową linią głośników Epicon. Rubicon 2, wykorzystują ten sam 29-milimetrowy głośnik wysokotonowy z miękką kopułką, który można znaleźć w Epiconie, a także są wyposażone w system magnesów SMC (Soft Magnetic Compound), będący znakiem firmowym Dali, zaprojektowany w celu zmniejszenia zniekształceń.
Producent ten, mam wrażenie jest z polskim Audiofilem, chyba już od zawsze. Pewnie dlatego jest już coraz mnie doceniany przez grono miłośników dobrego brzmienia, a szkoda. W swojej ofercie ma sporo udanych konstrukcji, do których można z czystym sumieniem zaliczyć testowane właśnie monitory.
Jaki zaproponowały nam dźwięk? Po części zbliżony trochę do opisanych powyżej Studio 16Hz, z tym że o ile Canto Grand NEW prezentuje nam dźwięk, który stoi po stronie neutralnego brzmienia, w przypadku Rubiconów dało się słyszeć, że można uzyskać dodatkowo w tym całym przekazie więcej „plastyczności”. Tutaj scena dźwiękowa nie wychodziła tak bardzo na boki, ale w zamian uzyskamy większą głębię sceny.
Instrumenty i wokal mają więcej barw - czy to jest bardziej bliskie prawdy? Trudno powiedzieć, jest na pewno miłe dla ucha.
Dali w porównaniu do Studio 16 Hz, nie zaoferują nam też tak nisko schodzącego basu, ale w tej konkurencji, te zdecydowanie wygrywają.
W ciągu ostatnich kilku lat Graham Audio rozwinął odnoszącą sukcesy niszę w reinterpretacji klasycznych konstrukcji monitorów BBC. LS6 łączy w sobie oldschoolowy projekt monitora w stylu BBC z nowoczesną technologią przetworników, aby zapewnić naprawdę elegancki głośnik.
Co tu dużo pisać? Jak na kolumny podstawkowe do 10000 zł, dźwięki, które wydobywają się z tych głośników, to po prostu istna magia!!!
Dźwięk LS6 Chartwell BBC jest niesamowicie plastyczny (taki sos karmelowy), ale o dziwo słychać praktycznie każdy szczegół, każde szarpniecie struny, każde mlaśniecie wokalisty/wokalistki.
Mimo tego, że bas jest delikatnie „rozpuszczony”, to nie mamy wrażenia, iż brakuje tutaj kontroli.
Mamy za to świetne oddanie instrumentów perkusyjnych, słychać moment uderzenia pałeczki w membranę, a do tego wybrzmiewa ona tutaj najdłużej, dźwięk jaki uzyskujemy jest niesamowicie sprężysty, plastyczny. Można słuchać godzinami bez żadnego znużenia.
Scena? Nie uzyskamy tutaj takiej ściany dźwięku jak przy Studio 16 Hz. W tym przypadku uzyskujemy nazwę to wielką PLAMĘ/KULĘ z której wyławiamy poszczególne dźwięki.
Za pomocą Grahamów, uzyskamy też największą głębię sceny z całej grupy, która była testowana.
Wysokie tony mimo delikatnego wycofania prezentują się też niesamowicie szczegółowo i mają sporo blasku.
Za pomocą Graham AUDIO LS6 Chartwell BBC rewelacyjnie odtworzymy wszelkie płyty „audiofilskie” jazz, rock, pop a najlepiej stary dobry rock, np. nagrania Jethro Tull, wypadły tutaj wręcz BAJECZNIE! (pewnie miksowane były na monitorach BBC).
Generalnie jest to konwencjonalny dwudrożny głośnik pasywny z 180-milimetrowym przetwornikiem nisko-średniotonowym z powlekaną polipropylenem i 19-milimetrowym głośnikiem wysokotonowym z miękką kopułką. Głośnik wysokotonowy to właściwie ta sama jednostka, co w Chartwell LS3/5.
Oba przetworniki, to specjalnie zaprojektowane jednostki norweskiej firmy SEAS. Pasywna zwrotnica ze zboczami dolnoprzepustowymi drugiego rzędu i górnoprzepustowym czwartego rzędu integruje przetworniki przy częstotliwości 4 kHz. Układ zwrotnicy zawiera również elementy przeznaczone do delikatnego wyrównania ogólnej odpowiedzi systemu. „Udźwiękowienie” kolumny za pomocą pasywnej korekcji, to prawdziwa umiejętność, która, jak podejrzewam, w ciągu kilku dekad odejdzie w większości do przeszłości.
Audiovector różni się od większości rywali tym, że oferuje głośniki z możliwością rozbudowy. Podstawowy model R1 nosi nazwę Signature i zawiera dobrej jakości kopułkowy głośnik wysokotonowy oraz głośnik średnio-niskotonowy z membraną z włókna węglowego, a wszystko to w zgrabnej, ładnie wykonanej, zakrzywionej obudowie.
W tym przypadku zacznę może od tego, jak jest budowana scena.
Kolumny wręcz znikają z pomieszczenia! Trzeba nie lada wysiłku, żeby zlokalizować dźwięki, które docierają do nas bezpośrednio z tych skrzynek, scena jest niesamowicie szeroka, podobnie jak przy Studio 16 Hz, ale jej głębia jest za to o niebo większa,
Ogólnie sygnatura brzmienia jest trochę w kierunku monitorów BBC a wiec mamy tutaj, brzmienie barwne plastyczne co prawda nie jest tak gęste, jak to oferowane przez LS6, ale jest też równie przyjemne i niemęczące.
Audiovector R1 daje też więcej blasku na wysokich tonach, ogólnie charakter tych kolumn jest w kierunku delikatnego rozjaśnienia ale nie złapiemy ich na jakiejkolwiek próbie agresji w tym zakresie.
Bas jest świetnie kontrolowany ale nie zapędza się jakoś specjalnie w niskie rejony. Jest, wtedy gdy ma być. I TAK MA BYĆ!
Kolumny Audiovector oferują nam dźwięk niezwykle dojrzały i wyrafinowany, można ich słuchać godzinami bez znużenia. Są dosyć uniwersalne, jeżeli chodzi o dobór muzyki, jak również towarzyszącej elektroniki.
Audio Solutions to stosunkowo młoda litewska firma, która produkuje kolumny głośnikowe od 2011 roku. Mają sporo własnych pomysłów, a napis "Handmade in Lithuania" z tyłu produktu mówi sporo o poziomie jakości. Ich strona internetowa zdradza, że wszystko wykonują ręcznie, sprawdzając każdy element po kolei.
W przypadku tych litewskich kolumn podstawkowych wielkie wrażenie robi już samo wypakowanie ich z kartonów. Skrzynki są dość spore i bardzo głębokie, jak na tego typu zestawy, wykonanie też jest na wysokim światowym poziomie.
Co do brzmienia, to praktycznie już od pierwszych taktów, słychać ich wysoką kulturę i zrównoważenie brzmienia. Dojrzałe barwy instrumentów są nasycone, nie usłyszymy żadnych wyostrzeń.
Równowaga tonalna jest dość wyrównana, ale dało się wychwycić, że chwilami wręcz brakuje basu! Nie ma tego akcentu na dole, niskie tony, niby są, ale na niektórych nagraniach odniosłem wrażenie, że konkurencja pokazała w tym zakresie dużo więcej. Po nagraniach jazzowych, rocku itp. w odtwarzaczu wylądowała płyta z muzyką klasyczną.
I tutaj o dziwo! Przedtem gdzieś tam brakowało niskich pomruków, a przy muzyce symfonicznej nagle się pojawiły! Hmm Ciekawe. Na muzyce symfonicznej kolumny pokazały, co potrafią! Ten rodzaj muzyki zaprezentowały zdecydowanie najlepiej z całej konkurencji!
Okazuje się, że AudioSolutions Figaro B są rewelacyjnymi zestawami dla osób, które słuchają głównie muzyki klasycznej i jazzu. TO JEST ICH ŻYWIOŁ!
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie obiektywnie, z pewnością testy ukazały różnorodność wśród oferty dźwiękowej kolumn podstawkowych. Znajdziemy wśród nich głośniki, które sprawdzą się zarówno wśród fanów ciężkich brzmień, jak i muzyki klasycznej, czy jazzu.
Sprzęt towarzyszący:
Wzmacniacze (zamiennie):
Primare I35 wzmacniacz zintegrowany Tytan
Ayon Scorpio XS wzmacniacz zintegrowany lampowy
Napęd CD:
Primare DD35 Transport CD czarny (htaudio.pl)
Przetwornik DAC:
Gramofon:
Pro-Ject X-TENSION 10 EVO Gramofon analogowy czarny HG
Hana MH wkładka gramofonowa MC wysokopoziomowa
Odtwarzacz plików muzycznych:
I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB Serwer muzyczny
Okablowanie:
Acoustic Zen (RCA-Wow, Głośnikowy-Satori, Zasilające-Gargantua)
WK Audio - WK Audio The ONE kabel zasilający 1,5m
CURIOUS USB Kabel cyfrowy USB A-B 0,8m
Całość była ustawiona na niezawodnych stolikach Alpin-Line: